Afera z maseczkami w MSM. "Dostali tylko seniorzy!"

"Gdzie jest moja maseczka?!" - pytają kolejni mieszkańcy Młodzieżowej Spółdzielni Mieszkaniowej. Kolejny dzień tropią "swoją" maskę w skrzynce pocztowej, ale bez powodzenia. Wielu z pytaniem dzwoniło już do administracji spółdzielni. Niejeden dał upust swojemu zdenerwowaniu.

- Po przeczytaniu informacji w mediach o maseczce dla każdego, czekałam cierpliwie. Niestety, pani z sekretariatu MSM przekazała mi, że maseczek dla mieszkańców otrzymali 2 tysiące, a powinni dostać 12 tysięcy. Zapytałam więc na jakiej zasadzie zostały one rozdysponowane. Okazało się, że otrzymali je starsi ludzie na Osiedlu Młodych, całe 2 tysiące - relacjonuje nam mieszkanka MSM. - Pani ze spółdzielni dodała, że "maseczkę to trzeba sobie kupić". W kontekście hojności miasta pozostawiam to bez komentarza...

Skontaktowaliśmy się z Młodzieżową Spółdzielnią Mieszkaniową. Jej pracownica potwierdziła, że faktycznie zamiast potrzebnych 12 tysięcy maseczek nadeszły dotąd 2 tysiące. I rzeczywiście trafiły do seniorów, jako do grupy najbardziej potrzebującego (grupa najwyższego ryzyka). Pracownica nie kryła, że w spółdzielni dosłownie urywa się telefon. Mieszkańcy "tropią" los maseczek, dopytują, często głośno wyrażają swoje niezadowolenie.

Administracja MSM przekazać może jednak i pewne uspokajające informacje. Do 28 kwietnia dotrzeć mają jeszcze dwie tury maseczek (każda wielotysięczna), które natychmiast trafią do mieszkańców. Z obliczeń MSM wynika jednak, ze dla około 800 osób darmowych ochron miasta może jednak zabraknąć. "Ale o tym może lepiej nie informować? Nie chciałabym urazić naszych władz miasta" - wahała się w rozmowie telefonicznej z nami pracownica MSM. Obiecała udzielić wyczerpujących informacji mailem, ale dotąd tego nie uczyniła.

Całej afery by nie było, gdyby nie rozbudzone nadzieje i być może nieporozumienie co do intencji władz miasta. Jak podkreślał już na videokonferencji z dziennikarzami prezydent Michał Zaleski, mieszkańcy mają zabiezpieczyć potrzeby maseczkowe we własnym zakresie. Darmowe maseczki, których 180 tys. sztuk miasto chce rozdać torunianom, są tylko formą promocji tego typu ochron. Biorąc pod uwagę to, że wszyscy nosić je będziemy jeszcze przynajmniej przez kilka tygodni, każdy samodzielnie musi zatroszczyć o ich zapas (nawet wielorazowych wypada mieć kilka, na zmianę).

Od mieszkańców innych osiedli wiemy, że maseczki do nich trafiły dość szybko. Tak było np. w zasobach SM Metalchem czy Na Skarpie. A skąd wzięła się liczba akurat 180 tys. maseczek, które docelowo mają być w Toruniu rozdane mieszkańcom? - Przyjęto dane zawarte w deklaracjach o wysokości opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi według stanu na dzień 15 kwietnia 2020 r., przy czym dla gospodarstw domowych powyżej 4 osób liczbę domowników mogą zweryfikować administratorzy domów, na podstawie posiadanych wykazów - przekazuje Adrian Aleksandrowicz z Urzędu Miasta Torunia.

AKTUALIZACJA - 23.04.
Prezydent Michał Zaleski przekazuje, że "do dnia 22 kwietnia MSM otrzymała i potwierdza przekazanie swoim mieszkańcom 5,8 tys. maseczek (trafiły na osiedla: Młodych i Kochanowskiego). Dostawa kolejnej partii w ilości 5 tys. sztuk została zaplanowana na 23 kwietnia (osiedla: Chrobrego i Dekerta), a następne 5 tys. maseczek powinno trafić do tej spółdzielni 28 kwietnia (Kołłątaja, Lelewela, Jar). W sumie MSM złożyła zapotrzebowanie na 17,1 tys. maseczek".